Ludzie, którzy cenią sobie wina jednoznaczne i wyraziste w smaku zazwyczaj skłaniają się ku skrajnym wariantom – czyli sięgają albo po wino wytrawne, albo słodkie. Oczywiście pod tym względem panuje ogromna różnorodność opcji, dlatego że w obu kategoriach mamy wina słodkie mniej lub bardziej, wyraźnie wytrawne lub mające jednak akcenty słodyczy. Rozbieżność cenowa także jest znaczna i bez problemu znajdziemy relatywnie tanie trunki, jak i te zaliczane do najdroższych na rynku.

Przy codziennym piciu nie ma jednak sensu wydawać na wino fortuny. Z tego tytułu konsumenci idą na swoisty cenowy kompromis. Nie wybierają ani win najtańszych (choć takich nie brakuje), ani tych najdroższych, które stoją na najwyższej półce w salonie winiarskim.

Większość z nas kupuje wina ze średniej niższej lub średniej półki cenowej i co istotne – można wśród nich znaleźć perełki, które spokojnie mogłyby kosztować znacznie więcej. Także w przypadku smaku powszechne są kompromisy. Dlatego wybór pada na wina półsłodkie i półwytrawne, czyli te, które teoretycznie powinny smakować większości.

Również w okolicznościach towarzyskich, kiedy gospodarzom spotkania zależy na tym, aby wszyscy goście byli zadowoleni, stawia się na wina półsłodkie oraz półwytrawne. Najlepiej mieć przygotowane oba rodzaje, aby można było spokojnie skosztować każdego z nich. Uniwersalność smaków pośrednich należy do ich największych walorów.

Tym sposobem możemy trafić w gusta większości, a w pewnych sytuacjach to kluczowa sprawa. Aspekty ceny są w tym momencie mniej ważne.