Wiedza o tym, jak bardzo wino potrafi być pomocne w terapii przechodziła z pokolenia na pokolenie i epoki na epokę. Dziś możemy spokojnie powiedzieć, że jest ona częścią światowego dziedzictwa, bo wciąż na wszystkich kontynentach chętnie pija się wino, a specjaliści podkreślają, ile dobrego może ono zrobić dla naszego organizmu.

Skoro zakończyliśmy wątek związany ze starożytnością, warto zwrócić naszą uwagę w stronę średniowiecza. Wówczas również pozycja wina wcale nie była osłabiona, a nawet przeciwnie – jeszcze bardziej się umocniła, nie tylko ze względów medycznych.

Europejskie nacje opanowały produkcję wina bardzo dobrze i stało się ono napojem powszechnym na całym kontynencie. Oczywiście były obszary, na których z racji klimatu winiarstwo miało większą dynamikę.

Francja, Hiszpania czy Włochy produkowały wino w większej ilości, więc można było sprzedawać je także za granicę. Średniowieczni medycy chętnie sięgali po wino jako lekarstwo.

Traktowano je jako wyborny napój wzmacniający, który przydawał się w okresie osłabienia przy gorszej pogodzie. Było też normalnym i powszechnym dodatkiem do posiłków.

Bazując na starożytnym dorobku uznano, że wino doskonale wpływa na trawienie, więc zalecano je bez oporów, jeśli pacjenci zgłaszali jakieś problemy z układem pokarmowym. Pewną nowością był wniosek, że picie wina może przynieść ulgę choremu gardłu.

www.volumesensation.pl

Tu dawały znać o sobie zapewne antybakteryjne właściwości napoju, który osłabiał drobnoustroje wywołujące infekcje gardła. Dowodem na medyczną skuteczność wina było także to, że przy wielu szpitalach działały winiarnie produkujące na potrzeby terapii.

Prosecco