Uprawa winorośli była znana na świecie jeszcze w czasach starożytnych. Ówcześni ludzie postrzegali trunek wyprodukowany z winorośli jako napój boski, który posiadał wyjątkowe właściwości, rzutujące zarówno na pozytywny stan ducha, czy umysłu człowieka, jak i na zachowanie dobrej kondycji zdrowotnej.

Dzisiaj, wino również uznawane jest jako trunek wykwintny, który spożywany w odpowiednich, to jest rozsądnych ilościach, wykazuje dobroczynne działanie. Patrząc jednak na wino kiedyś i dzisiaj można zauważyć zasadniczą różnicę, co do samego procesu jego produkcji.

Starożytni winiarze posiadali bowiem swoje własne, tajemne przepisy, które przekazywane z pokolenia na pokolenie, ewaluowały z prowizorycznych – ku dosyć nowoczesnym recepturom. Wciąż jednak możemy spotkać wielu winiarzy – tradycjonalistów, którzy swoich winiarskich inspiracji produkcyjnych poszukują w głębokiej przeszłości.

Nie da się nie zauważyć, że dzisiejsze realia tyczące się procesu produkcji wina odznaczają się znaczącymi, bo zaawansowanymi udogodnieniami technologicznymi. Niemniej jednak, warto czerpać z tradycji, a tym samym posiadać choćby podstawowe informacje na temat dawnych tajników produkcji wina.

I tak na przykład, starożytni winiarze mieli w zwyczaju wzbogacać swoje winne wytwory o takie substancje jak miód i żywica. O ile ten pierwszy czynił wino słodszym i niejednokrotnie bardziej smakowitym, tak żywica nadawała temu trunkowi bardzo charakterystyczny smak, przez wielu określany takimi przymiotnikami jak okropny, straszliwy, niepijalny.

W wielu greckich knajpkach do dzisiaj można spotkać wina z tą właśnie, kontrowersyjną domieszką.