W opozycji do małych winiarni, gdzie wina są produkowane zgodnie z tradycyjnymi recepturami i z użyciem technologii, która nie zmieniła się od setek lat, stoją duże zakłady winiarskie, które każdego roku wytwarzają wiele hektolitrów wina. Takie przedsiębiorstwa funkcjonują we wszystkich krajach, w których uprawa winorośli jest powszechna, a tradycje winiarskie bogate. Przede wszystkim należy tutaj wymienić Mołdawię czy Bułgarię, dla których masowa produkcja win jest jednym z bardziej dochodowych elementów gospodarki. Taka polityka się opłaca, ponieważ oba państwa są z winem silnie kojarzone.

Stosując nowoczesne metody produkcji wina można wytwarzać go bardzo dużo w szybkim tempie. Proces leżakowania trunku przed rozlewem do butelek jest znacznie krótszy, ponieważ nierzadko stosuje się enzymy przyspieszające procesy fermentacji oraz zmian w bukiecie wina. Te dodatki zwiększają efektywność, jednakże mają również swoje złe strony. Przede wszystkim mogą odbić się negatywnie na trwałości wina – z upływem czasu nie będzie się ono układać i wzbogacać, ale może się zwyczajnie zepsuć.

W chwili obecnej większość powszechnie dostępnych na rynku win powstaje metodami uprzemysłowionymi. Dzięki temu już za mniej niż 10 złotych możemy kupić butelkę trunku, który nierzadko pokonał daleką drogę, nawet z Afryki czy Ameryki Południowej. Nie czarujmy się – jeśli kupujemy wino tak tanio, a zarabia na tym jeszcze dystrybutor, to jakość napoju nie może być wysoka. W codziennej konsumpcji takie kwestie nie mają jednak wielkiego znaczenia.