Jeśli lubisz pić wino, szanse na to, że dosięgnie Cię choroba Parkinsona są znacznie mniejsze. Szacuje się, że nawet 40% mniej osób zapada na choroby degenerujące układ nerwowy w grupach, które przyswajają substancje nazywane antocyjanami, w porównaniu do osób, które mają dietę ubogą w antocyjany. Czym dokładnie są te niezwykle cząstki? Na pewno widziałeś je już nieraz, bo to właśnie one odpowiadają za barwę wina.

Antocyjany to barwniki, które sprawiają, że szlachetny trunek ma piękny, rubinowy kolor. A przy okazji świetnie wpływają na zdrowie ludzkiego organizmu. Warto dodać, że antocyjany znajdują się nie tylko w napoju.

Substancja nie powstaje w procesie fermentacji, ale jest obecna w trunku dlatego, że znajduje się również w samych owocach. Antocyjany naturalnie występują w aronii, winogronach czy czarnych porzeczkach. Większość owoców, które zawierają antocyjany charakteryzuje się ciemnoczerwoną barwą.

Jeśli więc z jakiegoś powodu unikasz spożywania napojów alkoholowych, również możesz czerpać korzyści z działania antocyjanów. Po prostu sięgnij po owoce w nieprzetworzonej postaci. Wino zmniejsza nie tylko ryzyko rozwoju Parkinsona, ale też innych chorób neurodegeneracyjnych.

Pijąc szlachetny trunek regularnie, dosłownie dbasz o czystość umysłu. I nie chodzi wcale o euforyczne wrażenia i genialne pomysły po wypiciu butelki napoju. Alkohol zawarty w winie zwiększa ukrwienie mózgu, a to sprawia, że centralny układ nerwowy jest oczyszczany z odkładających się komórek tłuszczowych.