Mamy wino, którym chcielibyśmy uraczyć gości, ale pewne sprawy wciąż mogą być niejasne. Przede wszystkim nie wiemy dokładnie, jaka jest idealna temperatura podawania wina. Nie chcemy zaliczyć żadnej wtopy, więc zaczynamy szukać w internecie i książkowych poradnikach podpowiedzi. Tymczasem wszystko jest znacznie prostsze niż mogłoby się wydawać.

Po pierwsze zwróćmy uwagę na to, jakie informacje na opakowaniu podaje producent lub dystrybutor. Etykieta często zawiera notkę o tym, jaka temperatura jest optymalna. Generalnie jest tak, że wina wytrawne oraz półwytrawne podaje się zwykle w temperaturze nieco niższej niż pokojowa, aczkolwiek niektóre winiarnie zalecają, aby wino nie było w ogóle schłodzone. Wtedy trafia do kieliszków w pokojowej temperaturze, dzięki czemu jego smak i aromat są bardziej uwydatnione.

W przypadku niektórych win zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura mogą skutkować zbytnim zaakcentowaniem nuty alkoholowej, co nie jest pożądane i może znacząco osłabić walory degustacyjne tego szlachetnego napoju. Wina słodkie, o bardziej deserowym profilu, zwykle mają nieco inną rekomendację. Nie będzie nic złego w tym, jeśli zostaną podane w niższej temperaturze, nawet rzędu 10 stopni. Dzięki temu uda się podkreślić ich rześki, owocowy charakter.

Jeszcze bardziej jest to zauważalne w przypadku win półsłodkich, które są określane jako wina typowo orzeźwiające i „do napicia”, polecane zwłaszcza w sytuacjach o charakterze towarzyskim. Punktem wyjścia powinny być jednak informacje na etykiecie z zastrzeżeniem, że lepiej zawsze podawać wino nieco cieplejsze niż zbyt schłodzone.