Kończąc nasze rozważania na tematy ważne dla smakoszy win, zajmiemy się napojami, które mają za sobą bardzo długą tradycję i znajdują się trochę na pograniczu dwóch światów – wina oraz piwa. Sądzimy jednak, że mimo wszystko bliżej im do tego pierwszego. W pewnym sensie można by cydr oraz perry uznać za rodzaj musujących win owocowych, aczkolwiek zawartość alkoholu jest w nich zdecydowanie bardziej piwna – waha się zazwyczaj w okolicach 4-5 procent. Są to trunki lekkie, bardzo orzeźwiające i wprost idealne na lato. Najlepiej rozwiniętą kulturę spożywania cydru mają Brytyjczycy.

Bardzo dużą część rocznego zbioru jabłek na Wyspach przerabia się właśnie na cydr, z kolei z gruszek powstaje perry, czyli gruszkowy odpowiednik cydru (u nas zwany gruszecznikiem). Od paru lat cydry przeżywają renesans również w Polsce. Jako jedni z największych producentów jabłek na świecie mamy wprost idealne warunki, aby wytwarzać doskonały cydr. Przez długi czas uniemożliwiały to absurdalne regulacje prawne, jednak dokonał się w tej materii istotny przełom. Cydr i perry wytwarza się w analogiczny sposób – poprzez fermentację soku owocowego.

Może ona zachodzić spontanicznie lub z użyciem odpowiedniego szczepu drożdży. Od producenta zależy, czy napój będzie bardziej słodki lub wytrawny. Kluczowy jest dobór owoców o odpowiedniej zawartości naturalnego cukru. Cydr i perry są napojami lekkimi, a więc płytko odfermentowanymi. Cukier w użytych owocach ma zatem podstawowe znaczenie dla smaku.

Aktualnie na polskim rynku dominują cydry i perry relatywnie słodkie.