Australia, zaraz po Francji, Hiszpanii i Włochach, zaliczana jest do największych producentów wina na świecie. Australijskie trunki winne licznie docierają także do naszego kraju. Co więcej, raz na jakiś czas we większych miastach, a szczególnie w Warszawie, odbywają się różnego rodzaju imprezy tematycznie powiązane z winem pochodzącym właśnie z tego, jakże odległego kontynentu.

I tak na przykład, w październiku ubiegłego roku (2014) do Warszawy przyjechał znany, australijski producent i pasjonat wina, zwany także nieco kosmopolitycznie winemakerem – Paul Bourgeois, właściciel cenionej w szerokich kręgach winnicy o nazwie Spy Valley. Jego odwiedziny stanowiły główną atrakcję warszawskiego wydarzenia winiarskiego, jakim była uroczysta i elegancka degustacja win australijskich, w dodatku niemal wszystkich z winiarni Spy Valley. Honorowy gość wydarzenia opowiedział między innymi o antypodach Europy patrząc od strony winiarskiej.

Najbardziej zasadniczą kwestią, która została poruszona podczas wydarzenia, było zagadnienie różnić występujących pomiędzy winami europejskimi, a tymi australijskimi. I nie chodziło tu jedynie o typowo organoleptyczne cechy różnicujące, ale przede wszystkim o różnice historyczne i kulturowe. Zauważono, że tak jak historia wina włoskiego, czy francuskiego ma swoje korzenie w starożytności, tak na przykład Marlborough, australijska marka winiarska wiąże się z dziejami raptem jednego pokolenia.

Na warszawskim spotkaniu hobbystyczno-branżowym podjęto się także próby charakterystyki wyjątkowego wina australijskiego, produkowanego w winnicy Spy Valley.